[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/mobiquo/smartbanner/head.inc.php on line 70: Undefined variable $tapatalk_dir_name Kopalnia żelaza w Gredensburgu - Związek Kalkilistycznych Republik Muratyckich
Tutaj każdy obywatel i przebywający na terenie ZKRM może podjąć się pracy zarobkowej.
Ilość wydobytego towaru za 1 bloczek: 0,25t żelaza,
Wynagrodzenie za 1 bloczek: 1100 JRD
Pozostało do wydobycia: 35t
Kaspar Waksman-Dëter
Pierwszy Towarzysz Związku Kalkilistycznych Republik Muratyckich
Przybyłem do kopalni w Gredensburgu. Jest popołudnie. Powodem mojego przybycia była praca na rzecz kalinistycznej ojczyzny. Trzeba wesprzeć gospodarkę. Pogoda jest sprzyjająca do pracy. Nie jest ani gorąco, ani wybitnie zimnie. Szczególnie w kopalni. Na starcie dostaliśmy instrukcje oraz pobraliśmy trzydziestu minutowy wykład na temat zachowania w kopalni. Nie było to raczej konieczne zważywszy na to, że musieliśmy otrzymać zaświadczenie o ukończenie kursu. Wszyscy stanęliśmy w szeregu i kolejno otrzymaliśmy sprzęt. Pozostało tylko się przeżegnać i wejść do kopalni. Byłem spokojny. Kopalnie są tu bowiem bardzo zadbane, a co najważniejsze bezpieczne. Rozpoczęliśmy wykopaliska. Nasze kilofy ociosywały duże gródy w celu wydobycia tak cennego szczególnie w obecnych czasach dla ZKRM żelaza. Było nas około pięćdziesięciu. Miło patrzeć na zaangażowanych w pracę na rzecz kraju współobywateli. Pracowaliśmy parę godzin z dwoma przerwami. Rozmawiśmy wtedy o berzacych sprawach. O sytuacji w kraju, rodzinach, o pogodzie, o problemach. Jednak na jednej przerwie interpretowaliśmy także idee kalkalizmu. W czasie pracy wszyscy zgodnie zachowywali zasady bezpieczeństwa, dzięki czemu nikomu nic się nie stało na koniec dnia wszyscy pożegnaliśmy się, oddaliśmy sprzęt, a następnie udaliśmy się do swoich samochód, a niektórzy odjechali autobusem.
Ku chwale ojczyzny!
Nie długo później znów wybrałem się do kopalni żelaza w Gredensburgu. Tego dnia było naprawę ciepło. Średnia temperatura w ciągu roku osiąga w tym miejscu jakieś 12°C. Popatrzyłem na zamieszczony tuż obok "miejsca dowodzenia" całej kopalni i zauważyłem jak dumna rtęć wskazuje 24°C. Co prawda kopalnia znajduje się w miejscu gdzie słońce dosyć intensywnie razi, ale nawet jak na warunki panujące tu przeważnie - jest w miarę ciepło. Przechadzając się od miejsca zbiórki do kopalni zauważyłem na ziemi złotą monetę. Od razu zaniosłem ją do "miejsca dowodzenia", a inspektor do spraw bezpieczeństwa, który akurat tego dnia przebywał w kopalni, mając za sobą ukończone studia, na wydziale historycznym, z dumą oznajmił, że wiek tej monety to co najmniej 200 lat. To było naprawdę coś. Ale nie przybyłem tu by zachować się monetą, tylko aby pracować więc oddałem ją, a następnie udałem się w miejsce do którego docelowo miałem się dostać. Dodałem żelazo przez około trzy godziny z paroma drobnymi przerwami. Spostrzegłem, że w kopalni tego dnia jest mój stary znajomy Józef Gomb. Całkiem ciekawy zbieg okoliczności. Nie miej jednak praca została przez nas zakończona dlatego wszyscy udali się do pojazdów, które miały dowieść ich do mieszkań. Zapytałem się Józefa Gomba czy ma jak się dostać do domu. Odpowiedział mi, że pojedzie autobusem. Ja na to, że mogę go odwieść. Po trzydziestu sekundach nalegania zgodził się i odwiozłem go do domu.